To było moje drugie podejście do zdobycia szczytu Rycerzowa Wielka. Poprzednie się nie udało, ze względu na śnieg, o czym możecie przeczytać w relacji zatytułowanej "Hala Rycerzowa". Tym razem plan wypalił w stu procentach.
Rycerzowa Wielka liczy 1226 metrów wysokości, leży w moim ulubionym paśmie górskim - Beskidzie Żywieckim, należy do Grupy Wielkiej Raczy, a przez jej szczyt przebiega granica ze Słowacją. Z Hali poniżej szczytu rozpościera się bardzo ładny widok między innymi na Babią Górę, Pilsko, a przy ładnej pogodzie widać Wielki Rozsutec i Tatry.
Na wycieczkę wybrałam się z Mężem oraz moim 16-letnim Bratem.
Trasę trzeba było zaplanować w formie pętelki, ponieważ jechaliśmy samochodem. Wycieczki samochodowe mają niestety ten minus, że trzeba wrócić do punktu wyjścia, na szczęście jednak ilość szlaków w okolicy Soblówki jest spora, nie trzeba wchodzić i schodzić tym samym szlakiem.
Do wejścia wybrałam zielony szlak z Soblówki na Przełęcz Przysłop, następnie niebieskim granicznym szlakiem na szczyt, stamtąd zejście czerwonym szlakiem na Halę Rycerzową i żółtym szlakiem z powrotem do Soblówki. Całość trasy miała 11,3km, 580 metrów przewyższenia i około 4 godziny marszu.
Tego dnia trafiła nam się piękna pogoda, chociaż rano wyglądało to dość niefajnie. Całą drogę z Katowic do Soblówki jechaliśmy w mniejszej lub większej mgle. Po dojechaniu na miejsce, już około godziny 9 zaczęło się jednak wypogadzać.
W Soblówce są dwa parkingi, jeden niżej koło Kościoła, a drugi wyżej w miejscu gdzie czarny szlak odbija w prawo.
Zostawiliśmy więc samochód na parkingu i ruszyliśmy zielonym szlakiem prosto przed siebie.
Słonko rano pokazywało się dość nieśmiało, a w cieniu było przeraźliwie zimno.
Wiecie za co kocham jesień? Ja przepiękne złote liście buków. O ile na dole, przy drodze asfaltowej jeszcze troszkę liści na bukach zostało, tak niestety wyżej, wszystkie buki były już łyse. Spóźniliśmy się o jakieś dwa tygodnie, szkoda.
Zielony szlak ma 4,6km. Początkowo biegnie łagodnie asfaltem, potem drogą utwardzoną, następnie wychodzi na polanki i przy końcu lasem zaczyna się nieco stromiej piąć do góry. Do pokonania jest 300 metrów przewyższenia, co przy tym dystansie daje średnie nachylenie terenu na poziomie około 6%.
Po niecałych 2 godzinach marszu zielony szlak dociera do Przełęczy Przysłop na wysokości 942m. Znajduje się tutaj stolik, dwie ławki i prowizoryczna chata, w której można się schronić w przypadku złej pogody. Niestety stała się ona miejscem gdzie "turyści" zostawiają swoje śmieci. Ja nie potrafię zrozumieć, jak głupim trzeba być, żeby w górach zostawiać swoje śmieci, puste butelki po wodzie, napojach, czy piwie. Nawet jeżeli w górach znajduje się śmietnik - to czy dla kogoś stanowi to problem, żeby zabrać swoje śmieciary ze sobą do domu..?! Skoro ktoś potrafił przynieść tutaj pełną butelkę czy puszkę, to chyba potrafi też tą samą pustą butelkę znieść na dół. To nie zajmuje dużo miejsca w plecaku.
Ludzie proszę Was - nie zostawiajcie czegoś takiego w górach! No jak można?! A to nic, bo na ziemi walało się tego mnóstwo. W chacie, która ma służyć za miejsce schronienia, cała podłoga wyłożona była butelkami, reklamówkami i gnijącymi resztkami jedzenia. Serce się kraje, jakich mamy turystów flejtuchów!
Apeluję i proszę - zabierajcie swoje śmieci na dół, wyrzucajcie je do śmietników w mieście, które są regularnie i często opróżniane.
Z Przełęczy Przysłop można udać się niebieskim słowackim szlakiem prosto na Rycerzową Wielką, albo żółtym szlakiem na Halę Rycerzową i dopiero czerwonym na szczyt. My wybraliśmy krótszy niebieski szlak. Ma on 1,6km długości, do pokonania jest 280 merów w górę, co daje średnie nachylenie terenu około 18%. Daje się to odczuć, w niektórych miejscach jest naprawdę dość stromo pod górę.
Zbocza porasta bukowy las, niestety o tej porze roku już pozbawiony liści.
Po niecałej godzinie marszu z Przełęczy Przegibek osiągamy nasz cel :) Szczyt jest częściowo zalesiony, trzeba zejść nieco niżej w kierunku Hali Rycerzowej, aby móc podziwiać piękną panoramę.
Pamiątkowe zdjęcie przy słowackich tablicach z nazwą szczytu i trzeba ruszać dalej.
Widok na Babią Górę ze zbocza Rycerzowej.
Udało nam się trafić na rewelacyjną widoczność. Widok na ośnieżone szczyty Tatr z Hali Rycerzowej.
Ze szczytu do Bacówki na Hali Rycerzowej jest jakieś 10-15 minut drogi w dół.
A tutaj widok na Rycerzową Małą 1207m i Przełęcz Halną 1165m, która oddziela oba szczyty od siebie.
Widok na Bacówkę PTTK na Rycerzowej.
Hala Rycerzowa
Bacówka PTTK na Rycerzowej
Przy Bacówce znajduje się węzeł szlaków. Można stąd kontynuować drogę na Przegibek i dalej na Wielką Raczę, można iść przez Jaworzynkę i Młodą Horę do Rycerki (ten wariant szlaku miałam okazję już przejść), można również zielonym szlakiem przez Wiertalówkę, Kotarz i Muńcuł dojść do wsi Ujsoły, albo czarnym lub żółtym szlakiem wrócić do Soblówki.
Zimą czarny szlak jest zwykle przetarty i to on stanowi najlepszy wariant dojścia do Bacówki, kiedy inne szlaki są zasypane śniegiem. Sama miałam okazję widzieć, jak gospodarze Bacówki odśnieżają fragment tego szlaku.
Ponieważ czarny szlak jest mi już znany, wybrałam do zejścia szlak żółty.
Na początku szlak leci prawie płasko trawersując zbocze, dopiero później zaczyna nieco stromiej schodzić w dół. Do pokonania jest 500 metrów w dół na odcinku 4,7km.
Szlak kończy swój bieg w Soblówce przy Kościele.
Pozdrawiam i zapraszam na kolejną relację,
Ania :)